wtorek, 6 marca 2012

30 days shred!



Ja też zwariowałam na punkcie tego treningu. Jillian Michaels znałam już wcześniej (prowadziła jakiś program o zdrowym trybie życia na TVN Style), jednak 30-dniowy plan treningowy jej autorstwa odkryłam (pewnie jak większość z Was) dzięki blogowi Urban.

Na pewno już dobrze wiecie na czym polega samo założenie treningu, bo wiele blogerek zaczęło swoją przygodę z Jillian w ostatnich tygodniach. Jeżeli jednak uchowały się jakieś czytelniczki, które nadal żyją w błogiej nieświadomości to szybciutko Wam opiszę o co chodzi.

Trening trwa 30 dni, podzielony jest 3 poziomy, z których każdy trwa 10 dni. W każdym pojedynczym treningu mamy 3 cykle, a każdy z nich zawiera 3 minuty ćwiczeń siłowych, 2 minuty aerobów i minutę brzuchów. Oczywiście każdy trening rozpoczyna rozgrzewka a kończy rozciąganie. 



Zostały mi 2 treningi z levelu pierwszego. I całe szczęście, bo zaczęło się robić nudno :( znam wszystkie teksty Jillian na pamięć, nie mówiąc o kolejności ćwiczeń i długości ich trwania. Nie mogę doczekać się czegoś nowego! 

Pierwsze dni nie były wolne od zakwasów, ale szczerze powiedziawszy, lubię ten stan :) I trochę za nim tęsknie, bo teraz nie mam żadnych :( 

Teraz małe podsumowanie tych 8 dni:

Czuję, że jestem bardziej wytrzymała, ćwiczenia nie stanowią już dla mnie żadnego problemu. Wiem, że mogłabym bez wysiłku zrobić więcej powtórzeń. Szczególnie jeżeli chodzi o brzuszki, baaardzo je polubiłam i chcę więcej!

Dzień przed rozpoczęciem treningu (27.02) zważyłam się i zmierzyłam. Czas na efekty :) 

Waga: -1,2 kg

Talia: -2,5 cm
Boczki (moja największa zmora!!!) -4 cm
Biodra 0
Pupa -2 cm
Udo 0
Biust -2 cm

Łącznie -10,5 cm :) 

Czuję się bardzo zmotywowana tymi wynikami. Oczywiście nie samą Jillian człowiek żyje, dołożyłam do tego basen raz w tygodniu oraz zminimalizowałam spożycie słodyczy i słodkich napojów oraz wyeliminowałam fast foody. Nie chciałam przechodzić na ścisłą dietę, bo wiem, że skończyłaby się ona szybciej niż zaczęła. 


Myślę, że za jakiś tydzień zrobię Wam update (jeżeli oczywiście macie na to ochotę, dajcie znać!). Tymczasem idę na spotkanie z Jillian :)


Karolka

6 komentarzy:

  1. Zainteresowałaś mnie, wcześniej o Jullian nie słyszałam, mam prośbę, podasz adres tego bloga, z którego się o tym dowiedziałaś ?
    ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jasne :) http://urbanstateofmind.blogspot.com/2012/02/urban-butt-recenzja-jillian-michels-30.html

      Usuń
  2. ja niestety nie zmierzyłam się przed dietą i treningiem a waga mi nie działa. Bazuję jedynie na swoim odczuciu, zdjęciu przed i po które zrobię po zakończeniu treningu i opini znajomych

    OdpowiedzUsuń
  3. ja się uchowałam i chyba się nawróce! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. gratuluje ja mialam sie zabrac ale wycieczka i mysl o siłowni i moje lenistwo odciągają mnie od 30 dni ćwiczeń

    OdpowiedzUsuń
  5. też będę niedługo to ćwiczyła - jestem mega nakręcona!!:)

    OdpowiedzUsuń