poniedziałek, 30 lipca 2012

Mam na imię Karolka i jestem zakupoholiczką..


Mimo, że ostatnio jestem w sytuacji, że powinnam raczej zaciskać pasa, nie mogę się oprzeć zakupom! Chyba powinnam zainteresować blogowymi akcjami w stylu "przeżyć sierpień za 50 zł" :)

Ze spuszczoną głową prezentuję Wam moje łupy:



Jakiś czas temu moja przyjaciółka dała mi "niuchnąć" swoją limitowaną wodę toaletową od Yves Rocher z serii Plaisirs Nature o zapachu mango-marakuja. Zgodnie stwierdziłyśmy, że może ona uchodzić za tańszy odpowiednik słodkich Escad. Piękny, letni zapach ze słodką, owocową nutą. Odkładałam jej zakup, aż w końcu wybrałam się do Yves Rocher. Jakie było moje zaskoczenie, gdy Pani poinformowała mnie, że już ich nie ma. W popłochu (dosłownie) ruszyłam do innego sklepu, w którym na szczęście dorwałam upragnioną buteleczkę. Planowałam wprawdzie kupić małą pojemność 20 ml (w sam raz nadaje się do torebki), jednak zostały już jedynie setki. Suma sumarum skusiłam się, gdyż 5 razy większa pojemność, kosztuje jedynie 39,99, natomiast dwudziestka 19,99. Zapach jest nietrwały, ale za to idealny na upały :) Gdybym nie miała pierdyliona specyfików pod prysznic na pewno dokupiłabym jeszcze żel o tej samej nucie zapachowej.


W związku z tym, że miałam 50%-wy kupon rabatowy na dowolny kosmetyk złapałam jeszcze żel do mycia twarzy z serii Hydra Vegetal (jego brat-krem bardzo przypadł mi gustu). Po rabacie wyszedł mnie jedynie 15 złotych. 

Żeby dobić do okrągłej kwoty i mieć kolejną pieczątkę (bez komentarza.. ;p) wzięłam jeszcze maseczkę oczyszczającą z serii pure system, którą bardzo lubię. Cena: 4,90.


W naturze kupiłam szampon (oczyszczający) i odżywkę (dla brunetek) firmy Timotei. Ich nowe opakowania mnie zauroczyły, do tego uwielbiam te zapachy :) Cena ok. 12 zł. 


A co nowego u Was?

Karolka


środa, 25 lipca 2012

kakaowo-zakupowo


Dzisiaj na szybciocha pokażę Wam moje ostatnie apteczne zakupy. Już od dawna chciałam wypróbować produkty firmy Palmer's i wreszcie mogłam zrealizować moją zachciankę. Akurat trafiłam na promocję na stronie apteki Ziko -20% na wszystkie produkty tej firmy. IDEALNIE! Do koszyka poleciały: peeling do ciała, oliwka oraz balsam, wszystkie z serii kakaowej. 




Zapach? mmmmarzenie! Peeling i balsam kupiłam trochę w ciemno, natomiast o oliwce dla kobiet w ciąży (nie, nie spodziewam się dziecka :P) słyszałam wiele dobrego. Wytestuję i na pewno Wam opowiem :) 

Ceny po rabacie:
peeling (200g):  33.53 zł
oliwka (150ml): 22.23 zł
balsam (400ml): 18,18 zł

Miałyście coś tej firmy godnego polecenia?


Karolka



niedziela, 22 lipca 2012

Urodzinowo

Wracam po rekordowo długiej przerwie! Ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo intensywne: po prawie 2,5 roku zmieniłam pracę, a po dwóch tygodniach pracy w nowej firmie okazało się, że dostałam jeszcze lepszą :) od sierpnia więc zaczynam przygodę z międzynarodową korporacją, muszę zaopatrzyć się w kilka koszul, spodni i butów (mam nadzieję, że zdążę przed końcem wyprzedaży). Już teraz mogę zdradzić, że przez 2,5 roku związana byłam z na pewno bardzo Wam dobrze znaną drogerią, w której zostawiacie połowę swoich wypłat (nie inaczej było w moim przypadku:P) - Rossmannem. Myślałam nad napisaniem posta, w którym opowiedziałabym Wam o pracy w tym sklepie 'od kuchni', zasadach, polityce firmy, klientach, nerwowych sytuacjach itd. Jeżeli macie ochotę przeczytać coś takiego to dajcie znać.

Co jeszcze? Obroniłam pracę licencjacką na europeistyce i dostałam się na studia magisterskie na SGH :)

Przechodząc do tematu, chciałabym Wam zaprezentować jakie wspaniałości dostałam od moich przyjaciół na urodziny (niestety z lekkim poślizgiem, bo urodziny miałam 24. czerwca :p).

Zaproszeni goście wiedzieli o moim kosmetycznym zacięciu, dlatego dostałam właściwie same pachnące i upiększające specyfiki :)

Pielęgnacja ciała:



1. AVON, olejek do masażu i kąpieli, Tajski kwiat lotosu - jego piękny zapach był mi znany już wcześniej, gdyż posiadam maseczkę do twarzy z tej samej serii. Super nawilżacz i umilacz kąpieli :)

2. Farmona Magic SPA, olejek do kąpieli, Powiew wiosny - darczyńca trafił z zapachem w dziesiątkę! Uwielbiam świeże zapachy, kojarzące się z praniem i czystością :) Olejek tworzy delikatną pianę i świetnie zmiękcza wodę.

3. The Body Shop, Moringa, scrub do ciała - nie jest nowością, że uwielbiam peelingi z tbs. Wszystkie jakie do tej pory miałam były gęste i zbite (mniej przepadam za tymi lejącymi się jak np. z biedronki). Ten również mnie nie zawiódł swoją konsystencją, a jego zapach... prawdziwa rozkosz ;)


Makijaż:





1. Benefit, maskara They're real!- mój ulubiony typ szczoteczki: długa, szeroka, silikonowa. W swojej konsystencji tusz jest odrobinę za gęsty, jednak sprawę powinno załatwić kilka kropel micela wlane do środka. Efekt na rzęsach bardzo mi odpowiada.

2. Bourjouis, Volume Fast&Perfect  Mascara- od dawna chciałam ją wypróbować. Efekt na "gołych" rzęsach może nie jest spektakularny, ale nałożona jako druga warstwa na już pomalowane rzęsy inną maskarą tworzy prawdziwy efekt sztucznych rzęs. Trzeba jednak uważać, żeby nie trzymać jej zbyt blisko nasady, bo potrafi się "wkręcić" (traumatyczne przeżycie!).

3. Revlon Lip Butter- REWELACJA! Optymalne nawilżenie, delikatny kolor i połysk, dla mnie strzał w dziesiątkę :) Po dwóch tygodniach używania pobiegłam do sklepu po inny, tym razem mocniejszy kolor :)

4. Art Deco, baza pod cienie- klasyk :) stosowałam, polubiłam i wykończyłam, także kolejny słoiczek sprawił mi ogromną radość ;)


Pielęgncja: inne
 


1. Aussi, odżywka do włosów- piękny zapach i cudowne działanie :) czego chcieć więcej? Chyba tylko dostępności.

2. Vichy, woda termalna- idealnie sprawdziła się podczas upalnego początku lipca. Podobno fala upałów znowu przed nami więc trzymam ją na wierzchu :)



Zapach



Od mojego lubego dostałam wodę, na którą chorowałam od dłuższego czasu. Chloe jest bardzo kobieca i klasyczna, uwielbiam ją.



Biżu:


Moja pierwsza Lilou od trzech przyjaciółek, które oprócz niej podarowały mi coś mega wyjątkowego. Generalnie większość znajomych wie o tym, że mam hopla na punkcie filmików urodowych na YT. Więc co zrobiły te wariatki? Każda z nich nagrała dla mnie video z parodią owych filmików. Podczas projekcji na imprezie popłakałam się ze śmiechu i ze wzruszenia :)


Jak co roku dochodzę do wniosku, że chciałabym mieć urodziny codziennie :) 

Karolka