Czy Wy też tak macie, że jak musicie zrobić coś ultra ważnego, ale dosyć ciężkiego to momentalnie wynajdujecie sobie tysiące zadań, które "musicie" zrealizować? Otóż ja dzisiaj zamiast pisać pracę licencjacką, (której pierwszy rozdział właściwie powinnam oddać "na wczoraj", a jestem w baaardzo początkowej fazie twórczości) postanowiłam.. zrobić porządek w szafie :) No bo przecież jak nie teraz to kiedy?!
Szafa jest może mało imponujących rozmiarów, ale dosyć pojemna (jak z niej wywaliłam wszystkie ciuchy to, aż nie wierzyłam, że tyle może pomieścić). Porządkując byłam bardzo surowa; podzieliłam rzeczy na "do wyrzucenia" (sprane, porozciągane, dziurawe itd.), "do przejrzenia dla mamy" oraz "PCK". Postanowiłam jednak dla upewnienia poczytać w internecie o tych cały kontenerach PCK i upewnić się, że ubrania trafią do potrzebujących. Okazało się, że nie jest to wcale takie oczywiste. Jeżeli chciałybyście wiedzieć, co tak naprawdę dzieje się z rzeczami, które w dobrych intencjach wrzucamy do tych pojemników , zachęcam do zapoznania się z tym tekstem KLIK. Ja jestem dosyć zniesmaczona, ale zostawiam to do Waszej oceny.
Koniec końców moją szafę opuściły prawie dwa duże worki ubrań. Najgorsze jest to, że nie widzę, aby cokolwiek z niej ubyło :( Ale chociaż mam w niej piękny porządek i przy tej okazji odnalazłam dwie świetne bluzki, o których już dawno zapomniałam :)
A tutaj mój pomocnik:
Miłego tygodnia :)
Karolka
ja wystawiam na Szafę :)
OdpowiedzUsuńz PCK to chyba już dawno była afera - ale przecież koniec końców nawet jeśli nie wszystkie ubrania trafiają do potrzebujących, to PCK dostaje niemałe pieniądze ze sprzedaży tych ubrań - tak czy siak są na wygranej pozycji, a nasze stare ciuszki zrobiły coś dobrego ;) niemniej jeśli chce się mieć pewność, że ubrania trafią do osoby to lepiej samemu wysłać paczkę, np. do ośrodka wychowawczego albo domu dziecka :)
OdpowiedzUsuńja osobiście porządki robiłam w listopadzie i wywaliłam wtedy 2/3 szafy - pamiętam tą ulgę :D
Jasne, że lepsze to niż nic, ale prawdę mówiąc byłam przekonana (może naiwnie), że ciuchy idą bezpośrednio do pck, który sortuje i wysyła je do potrzebujących.
Usuńskąd ja to znam:P?
OdpowiedzUsuńzawsze gdy mam egzamin albo pracę do napisania ja zabieram się za porządki i to tak generalne, że czasami zajmują mi 3dni:P
u mnie też potrzeba porządku bo jest burdel ;pp
OdpowiedzUsuńale mi się nie chce ;pp
psiak jest śliczny :D
OdpowiedzUsuńteż sobie szukam zajęć mimo, że czeka mnie jeszcze egzamin. To jest chyba wpisane w naszą naturę :D
porzadki na calego ! :)
OdpowiedzUsuńJa nie potrafię wyrzucać ubrań :( Patrze na dana rzecz i od razu w głowie mam coś w stylu "a może jeszcze sie przyda"..
OdpowiedzUsuńmożna znalezc takie pojedyncze MOPSy albo prywatne osrodki dla potrzebujących. ja tak zrobilam po smierci mojej babci, kiedy oproznialam jej mieszkanie. zgooglowalam co trzeba i odnalazlam parę kaminic dalej takie miejsce wiec nie bylo problemu. pracownicy strasznie mi dziekowali i byli bardzo wdzieczni, a było tego naprawde sporo bo 5 czy 6 wilekich worów. \
OdpowiedzUsuńhttp://kolorowypieprz.blogspot.com/2012/02/tag-5-kosmetycznych-rzeczy-ktorych.html zostalas otagowana :)
OdpowiedzUsuń