Witajcie Kochane,
Przepraszam za moją długą nieobecność, mam nadzieję, że tym razem wrócę ze zdwojoną siłą :)
Dzisiaj króciutko o moich kolejnych przeżyciach z 30 days shred.
Niestety przez pracę w każdy weekend (pt, sob, niedz), po której przychodzę do domu wyczerpana i ledwo mogą ruszyć nogą, troszeczkę przeciągnie mi się te 30 dni. Powinnam już w zasadzie kończyć 2 level a jestem dopiero na 4 dniu :(
Sam drugi poziom jest moim zdaniem duuużo cięższy od pierwszego, męczę się przy nim jak nigdy :) Ale cieszę się z tego, bo w końcówce pierwszego levelu nic już nie czułam. Ćwiczenia są też bardziej urozmaicone, fajnie, że zwiększyła się też trudność ćwiczeń na mięśnie brzucha.
Teraz pomiary (przypominam, że pierwsze wykonałam przed rozpoczęciem cyklu treningów, 27.02)
Waga- od ostatniego pomiaru (6.03) stoi w miejscu :( muszę bardziej przyłożyć się do diety. Wiadomo, że waga sama w sobie nie jest najważniejsza, ale jednak czuję niedosyt.
Talia -1,5 (łącznie 4cm)
Boczki - 2,5 (łącznie 6,5 cm)
Biodra 0 (łącznie.. 0)
Pupa -1 (łącznie 3cm)
Uda 0 (...)
Biust -3 (łącznie 5cm)
Łącznie spadło ze mnie 18,5 cm :)
:) jest nieźle. Mimo opuszczenia kilku dni treningu, efekty są zadowalające. Oczywiście bardzo mnie motywują i dzięki nim będę jeszcze bardziej przykładać się do ćwiczeń :)
A co u Was? Też ciśniecie? :)
Karolka
Ja też mam problem z ogarnięciem się czasowo przez zjazdy na uczelni:(
OdpowiedzUsuńJa swoje 30 dni trochę inaczej poukładało, bo po trzecim dniu strasznie zaczęły mnie nudzić ćwiczenia i levely zmieniam co 5 dni, obecnie jestem na 4 levelu trzeciego. Od piątku od nowa....
a są wyniki?
OdpowiedzUsuńno no są efekty:) Ja dopiero 1 level męczę, i czytałam, że drugi właśnie jest łatwiejszy..hmm... szczerze mówiąc, miałam nadzieję, że na drugim będzie lżej i sobie trochę odpocznę:D
OdpowiedzUsuńO zaskoczyłaś mnie, że dla ciebie 2 poziom trudniejszy, bo dla mnie 1 był trudniejszy :D Życzę dalszej wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńCHOP CHOP
OdpowiedzUsuń