niedziela, 30 października 2011

Makijażowy niezbędnik

Witajcie,

Chyba każda z nas ma coś takiego jak makijażowy niezbędnik, czyli kosmetyki, co do których mamy pewność, że nas nie zawiodą. Możemy im zaufać w kryzysowych sytuacjach, kiedy np. przyjdzie nam zaspać i nie mam czasu na zastanawianie się nad makijażem. Ja również mam taki zestaw, który dzisiaj z przyjemnością Wam prezentuję. Od razu zaznaczam, że nie będzie to recenzja każdego z produktów, jedynie krótki opis.





Paleta cieni NYX, Nude on Nude. 
Niewyczerpalne źródło makijaży dziennych i wieczorowych, zawiera 20 dobrze napigmentowanych cieni w neutralnych kolorach oraz 10 pomadek. Da się poszaleć z tym cudeńkiem :) Koszt to około 20 dolarów, ja swoją zamówiłam na www.beautyjoint.com.

MAC Blot Powder oraz MAC Powder Blush - o tych dwóch panach pisałam tutaj. Oczywiście posiadam w swoich zbiorach również inne róże i pudry, ale ostatnimi czasy katuje tylko te MACowskie.

Tusz do rzęs Max Factor, False Lash Effect Fusion. Najlepszy tusz jaki kiedykolwiek miałam. Niestety, na zdjęciu widzicie jedynie opakowanie, bo sam tusz dawno się skończył. Teraz męczę się między innymi z  "Big Bublem", ale na pewno do niego wrócę. Robi to wszystko, co dobry tusz robić powinien : wydłuża, pogrubia, ładnie podkręca. Po nałożeniu więcej niż jednej warstwy efekt jest niesamowity i rzeczywiście może uchodzić za "efekt sztucznych rzęs". Cena ok. 50 zł.

Pomadka Manhattan, Soft Mat Lipcream. Chyba nigdy nie dostałam tylu komplementów na temat wyglądu moich ust jak po użyciu tej pomadki. Niesamowicie matowy efekt utrzymuje się przez długie godziny, a sama pomadka nie wysusza, ani nie podkreśla suchych skórek. Dla mnie must have! Koszt to ok. 14 zł.

Rozświetlacz Benefit, High Beam. Kultowy, wielofunkcyjny produkt. Ja najbardziej lubię go nakładać pod łukiem brwiowym oraz na kościach policzkowych. Ożywia oraz nadaje twarzy delikatny, naturalny glow. Posiadam jedynie miniaturkę tego produktu, która wchodzi w skład paletki Benefit, zakupioną przeze mnie na wyprzedaży w Sephorze tego lata. Szykuję się do zrobienia jej pełnej recenzji.

Podkład Revlon ColorStay do skóry tłustej i mieszanej. Dla mnie ideał na chłodniejsze miesiące, latem jest trochę za ciężki. Fajnie kryje, a umiejętnie nałożony nie tworzy efektu maski (ja nakładam go Powder Brush z Elfa). Cena regularna to ok. 60-70 zł, jednak ja kupiłam  go za 27 zł (!), gdy był wycofywany w drogerii, w której pracuję. Mój kolor to 150 Buff.

Chętnie przeczytam bez jakich kosmetyków Wy nie możecie się obyć :)

Pozdrawiam,
Karolka

4 komentarze:

  1. O! +1 za podkład :) fajny jest także z Revlona Photo Ready.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja uwielbiam kosmetyki niemieckiej firmy Manhattan. maja swietne pudry, z ktorymi nie rozstaje sie od 3 lat. ponadto róże firmy Inglot. z tuszami bywa różnie, ale ja uwielbiam ten Isadory z pantenolem. jesli chodzi o korektor do twarzy polecam Rimmel. pomadek uzywam raczej transparentnych, ochronnych z miodem i woskiem pszczelim - tu polecam firme Burt's Bee (chyba kanadyjska).

    OdpowiedzUsuń
  3. Nude on Nude :) jeeej :) tez uwazam ze mozna wyczarowac tysiac makijazy nią :) jest swietna :)
    ale Ty tu na zdjeciu masz same perelki! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny asortyment! zazdroszcze paletki nyxa!

    OdpowiedzUsuń