poniedziałek, 7 listopada 2011

Yves Rocher



Witam,

Chciałabym zaprezentować Wam małe zakupy poczynione przeze mnie niedawno w sklepie Yves Rocher. Samą markę znam od dawien dawna (cały czas mam w pamięci przywiezioną z Paryża lata temu wodę toaletową o zapachu zielonej herbaty :)). Od kilku lat jednak, z niewiadomych przyczyn, moja noga nie postanęła w tym sklepie. Po obejrzeniu kilku filmików Agnieszki 82Inez na temat w.w marki oraz przeczytaniu kilku opinii na Wizażu, postanowiłam wstąpić (zrobiłam to dwukrotnie) i kupić kilka rzeczy, ale o tym za chwilę..

Zacznijmy od tego, że sama filozofia Yves Rocher do mnie przemawia. Ich produkty wytwarzane są z poszanowaniem środowiska, nie są testowane na zwierzętach, a opakowania nadają się do recyklingu. Dodatkowo, kiedy kupimy jeden z szamponów, zasadzamy za ich pośrednictwem drzewo.
Oprócz tego, zgadzam się z Agnieszką: obsługa bardzo stara się, aby klient wyszedł zadowolony i oczywiście, żeby wrócił.  Np. przy założeniu karty stałego klienta dostajemy eco torbę oraz zostajemy obsypani wieloma próbkami ich kosmetyków. Niby pierdoła, ale która z nas nie lubi próbek? :) Dodatkowo dostajemy 4 kupony rabatowe -30% na produkty do włosów, twarzy, ciała oraz na zapachy,

Teraz pokażę Wam, co kupiłam:
Podczas pierwszej wizyty w YR w ręce wpadł mi żel pod prysznic z serii Jardins du Monde o zapachu kwiatu lotosu. Tak, wiem, Akcja zerowanie… ale schowałam go głęboko i zacznę używać dopiero jak wszystko wyzeruję). Zauroczył mnie jego zapach, świeży i mocno kwiatowy. Na zdjęciu widzicie jeszcze część próbek, które dostałam (wszystkie kremy na zmarszczki i do cery dojrzałej oddałam mamie, niech też ma coś z życia ;p). Koszt 9,90.



W związku z tym, że kończy się mój tonik Clinique z zestawu 3-step, postanowiłam poszukać czegoś, co okaże się podobne w działaniu, jednak będzie tańsze. Poczytałam trochę opinii i postawiłam na tonik z serii Pure System. Jak już pisałam w poście o mojej codziennej pielęgnacji (klik), lubię wieczorem dogłębnie oczyścić twarz, dlatego też szukam dosyć mocnego w działaniu produktu, który pozostawi przyjemne uczucie delikatnego ściągnięcia. W związku z tym, że cała seria Pure System jest przeznaczona do cery z problemami, mam nadzieję, że moje nadzieje pokładane w tym toniku się ziszczą :). Nie użyłam go jeszcze, ale na pewno dam Wam znać, czy podołał moim wymaganiom. Bardzo ciekawi mnie jego konsystencja, ponieważ czytałam, że nie jest ona typowo płynna, lecz.. żelowa. Może być ciekawie. Cena regularna to 27 zł. Ja wykorzystałam swój kupon, więc zapłaciłam za niego ok. 19 zł.
Idąc za ciosem, do toniku dokupiłam maseczkę oczyszczającą z tej samej serii. Cena 4,90.





Do tych zakupów dostałam kolejne próbki, ale tutaj mała dygresja. Czy Was też denerwuje, kiedy dostajecie próbki „od czapy”? (tak, uczepiłam się tego tematu :p). Np. kupujecie szampon a dostajecie krem liftingujący albo inny kremik 60+ albo próbkę perfum męskich, które śmierdzą tak, że nawet nie podarujecie jej swojemu mężczyźnie. No, takie bezsensowne, których wiadomo, że nie wykorzystacie Wy, a to przecież WY robicie zakupy w danym sklepie i zostawiacie tam swoje pieniądze. Zauważyłam, że to bardzo zależy od osoby, która mnie obsługuje (nie mówię tu już konkretnie o Yves Rocher). Niektóre panie, np. w Sephorze pytają, czy jestem zainteresowana jakimś konkretnym zapachem albo produktem pielęgnacyjnym i czy chciałabym w takim wypadku dostać próbkę. Niektóre natomiast wrzucają mi „na ślepo” wszystko, co tam mają, z czego większość muszę rozdać albo, co gorsze, wyrzucić. Zupełnie bez sensu..

..ale wracając do tematu :), pani w Yves Rocher widząc, co kupuję i WYCIĄGAJĄC WNIOSKI (brawa dla niej) poszukała dla mnie próbki żelu do mycia twarzy Pure System (nawet nie musiałam ją oto prosić, więc wykazała się nie lada błyskotliwością). Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie liczą się takie drobnostki. To właśnie one decydują o tym, czy będę chciała wrócić do danego sklepu.

Miałyście kiedyś do czynienia z Yves Rocher? Odkryłyście tam coś godnego polecnia?  Przyznam, że dopiero zaczynam moją przygodę z tą firmą, a raczej.. odkrywam ją na nowo :)

Pozdrawiam,
Karolka

4 komentarze:

  1. Jak byłam małą dziewczynką moja mama często robiła zakupy w Yves Rocher - a mnie zawsze strasznie kusiły perfumy w cudownych cukierkowych kolorach i fantastycznych zapachach owoców - do tej pory pamiętam jak pachniały malinowe ;)
    Przyznam, że sama robiłam tam zakupy może jeden raz? Ale czas to nadrobić - wykorzystam okazję kończącego się żelu pod prysznic! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. haha! ja mam dokładnie tak samo jak kolezanka wyżej - pamietam jak w dziecinstwie chadzałam tam z mamą i wszystko było takie ładne, kolorowe i pachnace. moze dlatego każda z nas ma dzisiaj dobre skojarzenia - wszystkie wspomnienia były poztywne. nawet po tylu latach, oni nie zmienili się, nie gnają na oślep naprzeciw masom, ale dbają i dopieszczają klientów. moja mama własnie czesto robi tak zakupy, glównie kremy i balsamy, z ktorych ja też potem korzystam. najfajniejsze jest to ze np oni dzownią pare dni przed jej urodzinami i pytaja czy mogą wyslac (!) prezent. i nie jest to jakies byle co, jakas zwykła, jedna pomadka, tylko np zestaw kremow na noc, czy cos w tym stylu. pogratulowac takiej polityki firmy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie lubiłam tego sklepu ale praktycznie od zawsze kupuje tam jeden kosmetyk - krem do rąk Arnika. Jest super! Dłonie już po pierwszym użyciu są gładkie i delikatne. Jest najlepszym kosmetykiem ochronnym do rąk na jesienne i zimowe miesiące. Świetnie chroni dłonie przed mrozem, dodatkowo zmiękcza skórki wokół paznokci. Ma przyjemny zapach. Jego cena to ok. 10 zł. Polecam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. moi faworyci Ives Rocher to...woda toaletowa o zapachu zielonej herbaty- od kilku lat niezmiennie, perfumy o zapachy bzu i krem do twarzy z rumiankiem:)

    OdpowiedzUsuń